Translate

wtorek, 13 listopada 2012

PROŚBA!

Heej ; *
Słuchajcie , mam do was ogromną prośbę ! Mianowicie , chodzi mi o to abyście oddali głos na moją koleżankę, która bierze udział w konkursie NIVEA . Dziewczyna, na prawdę się stara aby wejść na wyższe podium. Ma jak na razie 2 miejsce, a niewiele brakuje jej do wyższego. Głos na prawdę nic nie kosztuję. Głosować można co 12 godzin ,więc w ciągu dnia możecie oddać dwa głosy. Dla niej wystarczy nawet jeden. Z góry dziękuję ze strony mojej , jak i koleżanki :)
www.nivea.pl/Porady/ext/pl-PL/mezczyzna_marzen#/nivea/web/man/887
____________________________________________________________________________
Jeśli chodzi o to , kiedy następny rozdział to na prawdę nie wiem . Nie daje rady dodawać regularnie rozdziałów, no oba blogi, więc postanowiłam że zajmę się tym bardziej znanym i lubianym. Obiecuję że pojawi się coś, może we ferie kiedy nuda będzie mnie ogarniać, ale na pewno nie teraz . Niestety moje województwo ma w kolejności jako ostatnie , ale damy radę ! :)
Pozdrawiam <3 

sobota, 29 września 2012

ZADAJ MI PYTANIE :3

Siemka <3
Zapraszam was do zadawania mi pytań obojętnie na jaki temat na asku :3
Zapraszam do wspólnej rozmowy <3
http://ask.fm/cherytalk

sobota, 15 września 2012

Rozdział 4

Rozdział 4

Nadszedł dzień spotkania z Kevinem. Bałam się powiedzieć mu prosto w oczy o całej prawdzie. Najgorsze będzie, kiedy mi nie uwierzy i pomyśli że zrobiłam to specjalnie, aby nie umówił się z Patrycją.... Wstałam o godzinie dziewiątej, a następnie zrobiłam poranną toaletę. Szybko wyjęłam jakiś ciuch z szafy i zeszłam do kuchni, gdzie zjadłam tosty z serem i szynką. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam komórkę, aby zadzwonić po Kevina:
-Cześć, ja już jestem gotowa, a ty?-zapytałam.
-Hej! Ja też. Już po ciebie jadę.-powiedziała zakończając rozmowę.
 Wyszłam przed dom, i w oddali ujrzałam nadjeżdżającego Kevina. Serca zaczęło mi szybko bić, kiedy pomyślałam sobie, że mam mu powiedzieć całą prawdę o Patrycji. Po chwili wsiadłam do auta i odparłam:
-Jak dobrze że tak szybko przyjechałeś, ciągle myślałam nad tą sprawą, którą chce ci opowiedzieć.
-Słucham, co takiego masz mi do opowiedzenia?-spytał.
-A może pojedziemy na jakąś kawę, i wszystko na spokojnie ci opowiem?...-oznajmiłam.
-Dobrze, jak chcesz!-powiedział ruszając w drogę.
Przez cały czas drogi, myślałam jakby mu to powiedzieć aby go to nie zabolało i żeby co najważniejsze uwierzył mi.
***
Piętnaście minut później byliśmy już na miejscu.Ruszyliśmy szybko do kawiarni, gdzie w oddali widziałam Patrycję. Nagle doszło do mnie to, że Kevin nie może się z nią teraz spotkać. Wyśmieje go i mnie!
-Wiesz, jednak nie mam ochoty na tą kawę!-odparłam lekko zdenerwowana.
-Ale ja mam! Chodź  postawie ci jakiś deser-powiedział uśmiechając się.
-No nie wiem... Bo.. Ja, ja przeszłam na dietę i nie mogę jeść takich rzeczy...-oznajmiłam.
-Chyba sobie żartujesz? Jesteś chuda jak patyk! Nie pozwolę na to żebyś stała się anorektyczką!-odrzekł lekko się śmiejąc.
-Ale bo ja...
-Nic nie mów! Idziemy na ten deser czy tego chcesz czy nie!
Byłam strasznie zdenerwowana, lecz tego nie oddawałam po swojej minie. Weszliśmy do wielkiej kawiarni, gdzie na stołach były położone same pyszności! Od pączków do gofrów... Oczy mi się mieniły, lecz nie mogłam być zachwycona, ponieważ powiedziałam Kevinowi że się odchudzam.
-Dzień Dobry! Poproszę dwa desery z bitą śmietaną i lodami.-powiedział Kevin zamawiając desery.
-Dobrze, proszę usiąść do stolika numer cztery, a za chwilkę podamy zamówienie.-odparła miła kelnerka.
Kiedy kierowaliśmy się do stolika, nagle Kevin odrzekł głośno:
-Nie wierzę! To jest ta Patrycja!-odrzekł pokazując palcem.
-Yhy, interesująca...-oznajmiłam z kapryśną miną.
-Czyż ona nie jest ładna?!? Podejdź  do niej teraz i może spytaj co sądzi o mnie?
-Kevin, właśnie o tym chciałam ci powiedzieć... Bo wiesz chodzi o to...
-Sara, rozumiem że jesteś zazdrosna, no ale musisz to zrozumieć...-oznajmił.
-Co?!?! Zazdrosna?!?! O co ci w ogóle chodzi? Mam być niby zazdrosna o tą różową landrynkę?!?!-krzyknęłam.
-Różową Landrynkę?! Mogłabyś wziąć przykład z jej wyglądu, a nie ubierać się jak nauczycielka!-wykrzyczał.
-Niby mój wygląd ci się nie podoba?!? Wiesz odpuść sobie te słowa...-powiedziałam wybiegając z łzami w oczach.

_______________________________________________________________________________---
Ogromnie was przepraszam za moją nieobecność. Ale chyba już wiecie z mojego pierwszego bloga dlaczego nie dodaje rozdziałów. Akurat ten rozdział napisałam jeszcze we wakacje, a teraz go dokończyłam :) Nie wiem zupełnie kiedy kolejny rozdział, ale na pewno zachęcą  mnie komentarze ; )
Do następnego, i papa :*

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 3

Rozdział 3

-Oczywiście, że się wybierzemy! Ja muszę już wracać do domu, ponieważ mam przypilnować małego brata pod nieobecnością rodziców. Do zobaczenia!-odparł Kevin kierując się w stronę wyjścia.
-Jasne, Na razie!-krzyknęłam z oddali.
Po wyjściu Kevina, skierowałam się do mojego pokoju, aby wejść na chat. Głównie weszłam aby dostać numer telefonu Patrycji. Chciałam się spytać jej co sądzi o Kevinie... Chcę wiedzieć czy jest ona jego wart, choć moim zdaniem, w jego sercu jest miejsce tylko dla mnie, ale nie będę na razie tego pogarszać...
***
Niespodziewanie na jej profilu na Facebooku znalazł się jej numer. Szybko zapisałam go w kontaktach i postanowiłam napisać do niej smsa:
"Cześć, to ja Sara. Chodzę do przeciwnej klasy razem z Kevinem, kojarzysz go może?..."
Po wysłaniu wiadomości, przechodziły mnie dreszcze. Czas oczekiwania strasznie się dłużył, a mnie zalewały myśli. Nagle poczułam wibracje telefonu. Z szybkim zamachem spojrzałam co odpisała:
"Hej, no kojarzę... Ten brzydal! Przypominam sobie go dokładanie. A tak w ogóle po co do mnie piszesz?!"
Oczom nie mogłam uwierzyć, że Patrycja napisała w taki sposób o Kevinie! Pomyślałam sobie, że pewnie jest to jakaś różowa "landrynka" która lubi być w centrum uwagi... Nie miałam ochoty jej odpisać, lecz musiałam natychmiast spotkać się z Kevinem! Wiedziałam że będzie teraz zajęty, ponieważ opiekuje się młodszym bratem, ale z nerwów wybrałam szybko do niego numer i zadzwoniłam:
-Kevin, przepraszam że ci przeszkadzam, ale musimy się natychmiast spotkać!!!-powiedziałam.
-Co się stało?! Przed chwilą dopiero doszedłem do domu, od ciebie!-oznajmił.
-Wiem, ale dowiedziałam się, że to nie jest tak jak myślisz...-odrzekłam zdenerwowana.
-Sara, spotkamy się jutro i wszystko dokładnie mi opowiesz...-powiedział zakończając rozmowę.
___________________________________________________________
Przepraszam że takie krótkie , ale coś na szybko chciałam wam dodać przed wyjazdem :) Za dwie godziny wyjeżdżam więc sama nie wiedziałam czy mi się coś uda dodać dzisiaj ,ale macie :)! Krótkie, ale jest :*
Do następnego <3 Komentujcie ; )


czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 2

Rozdział 2

Zerknęłam powoli na Kevina ,ale patrząc nadal w ekran telewizora.  Myślałam że coś powie lub da jakikolwiek znak, ale nastała niezręczna cisza. Nie mogłam się skupić na filmie, bo w mojej głowie zaczęły się pojawi przeróżne pytania... O co mu tak na prawdę chodzi? A może nawet nie zauważył że chwycił moją rękę? Dość nie logiczne ale jednak realne... Nie mogłam wytrzymać i nagle odezwałam się:
-Kevin, co się dzieję?-zapytałam gwałtownie wstając z kanapy.
-Jak to co? Właśnie zaczyna się rewelacyjna scenka w filmie!-odparł pokazując palcem w stronę ekranu.
-Proszę, nie rób sobie żartów! Przecież przez pół filmu trzymałeś mnie za rękę! Podoba mi ci się, czy co?-spytałam lekko zdenerwowana.
-Sara, na prawdę nie wiem o co ci chodzi. Ten film jest tak rewelacyjny, że nawet nie wiedziałem że trzymam twoją dłoń... Jeśli o to się wkurzyłaś, przepraszam!-powiedział lekko się śmiejąc.
-Wiesz, ja sama nie wiem co dzisiaj mówię... Oglądajmy dalej.-odrzekłam niepewnie, lecz lekko zawstydzona.
Co ze mnie za idiotka? Mogłam w ogóle się nie odzywać. Teraz Kevin pomyśli sobie że jestem totalną kretynką która nie da się dotknąć nawet palcem. Jeśli tak dalej będę postępować, nigdy nie zdobędę mojego ukochanego...
***
Piętnaście minut później, usłyszałam dzwonek do drzwi. Chwyciłam portfel z rozmachu ,i szybko pobiegłam otworzyć. Odebrałam pizzę, i zawołałam Kevina do kuchni. Nadal czułam się zawstydzona po nie potrzebnej kłótni, ale Kevin zaczął mnie rozweselać i rozmawiać ze mną jak zawsze. Nagle, patrząc mi prosto w oczy, niepewnie odparł:
-Wiesz Sara, jesteś moją najlepszą kumpelą... No i chciałby cie spytać o radę.
-Jasne, wal śmiało!-oznajmiłam z uśmiechem na twarzy, z nadzieją że chodzi o nas.
-No bo, chciałbym zaprosić na randkę Patrycję z przeciwnej klasy... No i chciałby się ciebie spytać czy mam u niej jakieś szanse?
I w tym momencie mnie zamurowało! Moja nadzieja legła w gruzach... Ale wiedziałam że muszę mu jakoś pomóc, bo to w końcu mój przyjaciel!
-Pewnie że masz szansę! Jesteś na prawdę super chłopakiem, i na pewno się zgodzi!-odrzekłam z pełną buzią pizzy.
-Dzięki! Wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć!-odparł przytulając mnie.
-Nie ma za co! A masz już może zaplanowane, gdzie ją zabierzesz?-spytałam ze sztucznym uśmiechem.
-Zabiorę ją na plaże. Tam zjemy romantyczną kolację, i będziemy spacerować przy zachodzie słońca.
Wtedy moje serce rozwaliło się na tysiąc kawałków! Taka randka marzy się mi od lat, i jeszcze na dodatek z nim! 
-Wow, Kevin nie znałam cie od tej strony! Na pewno będzie to udana randka...-oznajmiłam.
-Patrycja to moja wymarzona dziewczyna, dla nie zrobię wszystko! Słuchaj, mam jeszcze do ciebie jedną prośbę... Abyś pogadała z nią na balu o mnie... Spytasz ją co mnie sądzi?
-No Jasne, jak nie zapomnę. A tak w ogóle musimy się jutro umówić na wspólne zakupy aby kupić stroje na bal...
_________________________________________________________________________-------
I jak wam się podoba? Zaskoczyłam was może troszkę, bo spodziewaliście się czegoś innego chyba ;)
Podoba sie? Komentujcie ;* 
Kevin.
Następny dopiero we wrześnie bo jutro wyjeżdżam na weekend :-) Papa ;-*

środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział pierwszy.

Rozdział 1


Sobota, godzina dziewiąta rano. Pogoda za oknem nie była słoneczna więc postanowiłam zaprosić do domu mojego najlepszego przyjaciela, by się z nim spotkać i pogadać. Spotkanie z nim zawsze sprawia mi radość i mocniejsze bicie serca. Czemu? To mój przyjaciel ale także sympatia.  Od kilku lat się znamy, ale nigdy nie jestem gotowa, aby wyznać mu to co czuję, ponieważ boję się że nie odwzajemni mojej miłości do niego i nasza przyjaźń runie w gruzach. Szybko wybiłam jego numer na komórce i zadzwoniłam:
-Cześć Kevin, może masz ochotę przyjść do mnie na colę?-zapytałam lekko się śmiejąc.
-Hej, jasne że tak! Będę u ciebie za godzinę! Do zobaczenia.-odpowiedział z radością.
-To super! Na razie.-oznajmiłam zakończając rozmowę.
Po krótkiej rozmowie telefonicznej, zerknęłam na siebie w lustrze i stwierdziłam że nie mogę mu się pokazać w takim stanie. Szybko wyjęłam z szafy moje ulubione ubrania i włożyłam co pasowało do mojego dzisiejszego humoru. Zrobiłam delikatny makijaż, i podkręciłam lekko moje lśniące brązowe włosy. W czasie gdy poprawiałam usta błyszczykiem usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko poprawiłam wygląd w lustrze i pobiegłam aby otworzyć. Gdy uchyliłam drzwi, poczułam motylki w brzuchu...
-Cześć. Jak miło że cie znowu widzę!-oznajmił przytulając mnie.
-Hej. Ja też się cieszę że cie widzę. Zaraz zamówię pizze!-odrzekłam.
-To super! Przyniosłem nam jakieś komedie romantyczne które wygrzebałem z szafy mamy. Sądzę że ci się spodobają-odparł wyjmując z plecaka dwie płyty.
-Na pewno mi się spodobają! Załącz telewizor, i włóż któryś z tych filmów...
W czasie kiedy Kevin włączał film, ja zadzwoniłam do pizzerii... Następnie, usiadłam koło niego na kanapie gdzie zaczynał się seans. Widziałam po twarzy Kevina że chce mi coś powiedzieć, ale bardzo się krępuję, więc postanowiłam zrobić ten pierwszy krok:
-Kevin, czy chcesz mnie się o coś zapytać?-spytałam patrząc mu prosto w jego niebieskie oczy.
-Niee... Yyy, znaczy tak. Bo wiesz jest taka sprawa... W poniedziałek jest ten no... Bal! I czy nie chciałabyś się ze mną tam wybrać?-zapytał skrępowany.
-Oczywiście, że chciałabym się z tobą tam wybrać!-odparłam całując go w policzek.
-Uff, jak miło to słyszeć! Przepraszam cie, ale bałem się że dasz mi kosza.-oznajmił lekko czerwony na twarzy.
-Tobie?! Nigdy w życiu! Przecież jesteś moim najlepszy przyjacielem!
-No tak...-odpowiedział niepewny.
Kiedy zaczęliśmy oglądać film,  Kevin położył swoją dłoń na mojej.  Nie wiedziałam co w tym momencie zrobić i co powiedzieć. 
______________________________________________________________---
Krótki, pierwszy rozdział ;) Myślę ze wam się podoba <3 Komentujcie co sądzicie <3
Papa :* Następny jutro :* KOMENTUJCIE PROSZĘ :* NIE MUSICIE MIEĆ KONTA ABY SKOMENTOWAĆ :)